Drwal po francusku - wywiad GAZETY LEŚNEJ
We Francji absolwenci kierunków leśnych znajdują pracę przede wszystkim w firmach leśnych – z Didierem Polanowskim, dyrektorem szkoły CFA Agricole de Bellegarde, rozmawia Rafał Jajor
RJ: Jak jest struktura lasów we Francji. Ile jest państwowych, ile prywatnych, kto wykonuje podstawowe prace od sadzenia po ścinkę? Jak to jest zorganizowane we Francji?
Didier Polanowski: Mamy 17 milionów hektarów. Pozyskanie roczne wynosi troszeczkę powyżej 40 milionów m3 plus drewno opałowe, które też jest cięte. To są mniej lub bardzie oficjalne dane. Drewno jest sprzedawane w granicach 15 milionów m3. Są to małe ilości, które są sprzedawane indywidualnie, np. rolnikom i okolicznym mieszkańcom, to nie jest fakturowane. Dlatego jest trudno ocenić skalę sprzedaży i nie ma też takiej potrzeby. Każdy Francuz sam zrobi dla siebie drewno na opał i nigdzie tego nie zgłasza. Są też firmy, które żeby żyć, zajęły się sprzedażą drewna opałowego i część zadeklarują, a część nie.
We Francji mamy mniej więcej 80 proc. lasów prywatnych i 20 proc. państwowych. Te lasy są zarządzanie przez odpowiedniki nadleśnictw czy organizacji leśnych. Francuzi nie dbają o dziedzictwo kulturowe tych lasów, bo jak są prywatne, to nie bardzo jest taka możliwość. Poza tym trzeba też wiedzieć, że mniej więcej 50 proc. pozyskania rocznego pochodzi z tych właśnie 20 proc. lasów państwowych, a drugie 50 proc. z lasów prywatnych. Nie jest to równe.
(...)
To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty? Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!
WIĘCEJ
Dodano 11:21 24-11-2016