Dodaj do ulubionych

O BHP w lasach

O bezpieczeństwie i higienie pracy w leśnictwie rozmawiano podczas konferencji zorganizowanej przez Państwową Inspekcję Pracy, 23 listopada w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.


Wypadków w lesie jest ciągle dużo – jak podkreślił Arkadiusz Pietrzak z PIP, w ostatnich 20 latach ich liczba utrzymuje się na mniej więcej na podobnym poziomie. Inspekcja bada rocznie ok. 10 wypadków śmiertelnych w leśnictwie.

 
Na zwolnieniach lekarskich dłuższych niż 21 dni – spowodowanych wypadkiem przy pracy w lesie – przebywa rocznie ok. 200 osób. Kolejnych ok. 120 osób trafia na zwolnienia trwające od czterech do 20 dni.

Problemem branży jest wciąż słabe wyszkolenie drwali. W Polsce, jak mówił Grzegorz Wasilewski z Leśnego Zakładu Doświadczalnego SGGW w Rogowie, może ich szkolić każdy, bo każdy może założyć firmę organizującą kursy.

Ale co ważniejsze, nie ma żadnych obowiązujących szczegółowych wymogów prawnych dla takich kursów. Nie wchodząc w szczegóły, stare przepisy wygasły, a nowych nie wprowadzono.


Właściwie szkoląc drwala trzeba tylko przeprowadzić kurs zawierający część praktyczną i teoretyczną. I tyle formalnych przepisów. Nie ma definicji zawodu drwala, nie ma wytycznych dla programów kursów, nie ma organizacji skutecznie nadzorujących ich prowadzenie. Grzegorz Wasilewski pokazał internetowe oferty, gdzie zaświadczenie o ukończeniu kursu drwala można kupić za góra 400 zł.

Tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami kurs musi mieć część odbytą w warunkach terenowych. Jeśli więc ktoś sprzedaje zaświadczenia na Allegro to poświadcza nieprawdę.


Jak mówił Marcin Cichowicz z DGLP, Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad nowym rozporządzeniem w sprawie bhp w leśnictwie, gdzie uregulowane mają też być sprawy dotyczące szkolenia drwali.

Borelioza, kleszczowe zapalenie mózgu to główne choroby, na jakie narażeni są pracujący w leśnictwie. O tych i innych zagrożeniach biologicznych w leśnictwie mówiła z kolei Małgorzata Woźnicka z Instytutu Nauk Leśnych SGGW. Bogdan Jasiński z PIP zwrócił natomiast uwagę m.in. na najczęstsze nieprawidłowości stwierdzane przez inspektorów podczas kontroli w lesie.

Problemem jest np. brak instrukcji obsługi maszyn po ukraińsku, w sytuacji, gdy operatorzy tych maszyn są właśnie z tego kraju. Licznie spotykane jest stosowanie spodni antyprzecięciowych niższej klasy, choć pilarka którą się pracuje, ma prędkość piły łańcuchowej wymagającą spodni klasy wyższej. PIP stwierdza też często brak środków do obalania drzew zawieszonych, np. w trzebieży, czyli dźwignio-obracaka czy wciągarki linowej lub maszyny zrywkowej.


Do wypadków dochodzi zresztą nie tylko w zakładach usług leśnych, lecz także w Lasach Państwowych, które zatrudniają ok. 26 tys. osób. Rocznie dochodzi w LP do średnio dwóch wypadków śmiertelnych i także dwóch wypadków ciężkich (dane z ostatnich pięciu lat).
Pracownicy LP ulegają rocznie średnio 280 wypadkom przy pracy ogółem, najczęściej podczas odbiórki i wydawania drewna, rzadziej przy wyznaczaniu cięć i organizowaniu prac zrębowych.

Główną przyczyna tych wypadków jest nieprawidłowe zachowanie pracownika. Chorobą zawodową, na którą cierpią pracownicy LP jest borelioza. Rocznie stwierdzanych jest ok. 90 przypadków.
 




Dodano 15:15 03-12-2021


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama