Dodaj do ulubionych

Z lasu na drogę

Firma spod Skierniewic zaczynała od pozyskania drewna w Lasach Państwowych, dziś przede wszystkim dba o zieleń przy modernizowanych drogach krajowych i budowanych autostradach. Jak na tym wychodzi?

Z Warszawy do Joachimowa koło Skierniewic dojechałyśmy autostradą A2 oraz drogami krajowymi. Jadąc nie zwracałyśmy większej uwagi na świeżo posadzone drzewa czy trawę rosnącą przy jezdni. Po tym wywiadzie to się zmieniło, ale po kolei.
Z właścicielem firmy Usługi Leśne i Ogrodnicze, panem Leszkiem Uczciwkiem rozmawiałyśmy w nowoczesnym, przeszklonym biurze z widokiem na ogródek, w którym stało kilka maszyn. Następnie pojechałyśmy na krajową S8 obejrzeć efekty pracy firmy.

Z kuroniówki do lasów
Leszek Uczciwek pracował jako pilarz w Nadleśnictwie Radziwiłłów w 1992 roku. Trafił tam z kuroniówki, po tym, jak zwolnił go wcześniejszy pracodawca.
– W 1994 roku jako jeden z pierwszych pracowników nadleśnictwa założyłem własną działalność – mówi przedsiębiorca. – Pracowaliśmy wtedy pilarkami, mieliśmy jeden LKT i jeden ciągnik rolniczy. Nie było wówczas innych maszyn, nie było też przetargów. Każda firma pracowała tyle, na ile pozwoliły jej moce przerobowe – wyjaśnia.

Pierwsza modernizacja drogi
W 1996 roku firma wykonała zlecenie wycięcia przydrożnych drzew podczas modernizacji drogi w Wyszogrodzie. Od tego czasu prace pojawiały się w lasach oraz przy drogach. Te drugie bardzo spodobały się panu Leszkowi i z czasem szala zaczęła się przechylać w ich kierunku.
Obecnie firma pana Leszka zajmuje się przygotowaniem terenu budowy (na przykład usuwaniem drzew), a następnie odbudową zieleni, czyli nasadzeniem drzew i krzewów, wykonaniem trawników, a także pielęgnacją rowów i skarp.

Park maszynowy
W firmie pracuje wiele maszyn: sześć ciągników (Zetory i Deutze) o mocy powyżej 130 KM, koparki Caterpillara: pięć kołowych, dwie gąsienicowe, koparko-ładowarka, rozdrabniacz do gałęzi Doppstadt, beczka do wody o pojemności 10 tys. litrów, sześć pilarek dużych i małych firmy Stihl, kosiarki, podkaszarki, przyczepy do transportu ziemi, agregaty uprawowe.
Z dotacji na różnicowanie działalności pan Leszek kupił pierwszy ciągnik Deutz Agrotior 150. Na podwórku stoi także zbiornik na paliwo o pojemności 3,5 tys. litrów i drugi, mniejszy, w którym paliwo dowożone jest na budowę. Dzienne maszyny zużywają nawet tysiąc litrów paliwa.
– Nowe maszyny leasinguję, kupuję też używane z zagranicy. Ostatnim leasingowanym nabytkiem jest koparka gąsienicowa CAT 320. Widzę wiele zalet leasingu, choć pewne minusy i ograniczenia w tej kwestii także istnieją, chociażby brak możliwości wcześniejszej spłaty. Za to elastyczność spłat kredytu, jaką zapewniają firmy leasingowe jest dużą zaletą – tłumaczy właściciel.
W firmie nie ma serwisantów maszyn. Nowe maszyny mają wykupione pakiety serwisowe, a ze starszymi właściciel jeździ do nieautoryzowanego serwisu. Mówi, że w obecnych czasach nie ma trudności z serwisowaniem. – Dawniej, na przykład był problem z zakuwaniem węży, a dziś jest kilka firm w okolicach Skierniewic, które robią to w ciągu godziny – mówi przedsiębiorca.

Przetargi i projekty
Przetargi na budowę czy remont dróg wygrywają duże firmy drogowe – tak zwani główni wykonawcy. I to oni ogłaszają przetargi dla branżowych podwykonawców zajmujących się elektryką, wodociągami, układaniem kostki brukowej, czy zielenią jak firma ULiO.
– W przetargach trzeba wykazać się referencjami, doświadczeniem, a także ceną – mówi Leszek Uczciwek. – Konkurencja w tej branży robi się coraz większa – dodaje.
Stawki na budowie trudno porównać z tymi w Lasach, ponieważ tutaj wycenia się sztukę posadzonych roślin czy m2 posiania trawy, a rząd wielkości tych robót sięga niekiedy kilkadziesiąt tysięcy krzewów i drzew na 50 ha.
– Zdarzyło się raz, że źle skalkulowałem koszty przy jednym zleceniu i potem musiałem dołożyć do interesu – przyznaje szef firmy.
Odbudowę zieleni wykonuje się według specyfikacji. Przedsiębiorcy kupują rośliny w sklepach ogrodniczych, rzadko na szkółkach leśnych, bo nie ma tam tak dużych ilości. Drzewa, które muszą mieć dwa metry wysokości i 12 cm w obwodzie, kosztują od 70 do 100 zł za sztukę.

Wieloletnie kontrakty
Kontrakty podpisywane z firmami budowlanymi są wieloletnie. Dzięki temu przedsiębiorcy mogą inwestować w sprzęt i rozwijać swoje firmy. W dodatku są to duże zlecenia, dlatego pan Leszek Uczciwek nie podejmuje się wielu zadań jednocześnie. Aby mieć kontrolę nad wszystkimi pracami i móc dotrzymać terminów, dwa zlecenia dla jednej firmy są wystarczające.

Problemy branży
Największym problem w tej branży są zatory w płatnościach. – W tamtym roku z ich powodu straciłem wielu pracowników. Niestety był taki okres, że zarabialiśmy tylko na chleb i ZUS, na resztę wypłaty trzeba było poczekać. Konsekwencje braku pieniędzy z samej góry odbijają się nie tylko na mnie i moich pracownikach, ale także na dostawcach paliw, trawy czy na szkółkarzach – tłumaczy Leszek Uczciwek.
Innym problemem jest marginalizowane przez osoby decyzyjne niektórych prac, które wydają się być mniej istotne. Takim zadaniem jest na przykład obsianie trawą terenu po zakończonej budowie. – Przeważnie mamy bardzo mało czasu na tę czynność – mówi właściciel firmy. – Ludzie z zewnątrz często nie wierzą, że zdążymy w terminie uzyskać zaplanowany efekt – dodaje.
Kolejną, bardzo ważną kwestią jest bezpieczeństwo podczas pracy przy drogach. Niestety kierowcy nie do końca to rozumieją i denerwują się czekając na otwarcie przejazdu.
– Pewnego razu mieliśmy wyciąć drzewa rosnące przy drodze, a ponieważ była to bardzo ruchliwa trasa, stwierdziliśmy, że zrobimy to w weekend majowy, żeby uniknąć TIR-ów – opowiada przedsiębiorca. – TIR-ów faktycznie nie było, ale niestety ruch samochodów osobowych był wybitnie wysoki. To były ekstremalne warunki pracy z bardzo dużą ilością adrenaliny, kiedy ludzie, mimo zamkniętej drogi próbowali ją przejechać nie patrząc, że narażają się na wielkie niebezpieczeństwo – wspomina pan Leszek.
 

Karolina Grabowska

Agnieszka Jajor

 

(...)

 

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 

Leszek Uczciwek w rozmowie z Karolina Grabowską, autorką tekstu

 

Nasadzone dęby przy drodze

 

Leszek Uczciwek właściciel firmy Usługi Leśne i Ogrodnicze

 

Nasadzenia na przejściu dla zwierząt nad drogą S8. Jedno takie drzewo kosztuje 85 zł

 

Wyrównywanie rowów




Dodano 12:03 29-10-2013


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama