Od skutera do forwardera
Marka Terri nie jest szerzej znana na naszym rodzimym rynku. Jej doświadczenie opiera się bowiem na maszynach, które w Polsce nie są zbyt popularne – mowa o skuterach śnieżnych.
Terri to obecnie szwedzka (choć o fińskich korzeniach) firma produkująca nieduże maszyny wielooperacyjne. A dokładnie dwa modele: Terri 34 i Terri 3020. Pierwszy to kombinacja forwardera i harwestera, drugi to „typowy” forwarder.
Marka nie jest szerzej znana w Polsce, ale są firmy, które użytkują te maszyny. Terri spotkać można także np. w Czechach. Na targach leśnych w Brnie firma ma zwykle stoisko.
Skuter do pozyskania
Historia tejże firmy sięga początku lat 70., kiedy to Valmet wypuścił prototypowy model dziwnego skutera śnieżnego bez płóz. Stał się on początkiem całej serii urządzeń, które służyły początkowo do przemierzania trudnodostępnych terenów Skandynawii maszynami wyposażonymi w gąsienice. Tak narodził się model Terri 30.
Jednak to model Terri 1000 tak naprawdę rozpoczął prawdziwą ewolucję firmy. Znalazł on bowiem zastosowanie w transporcie – wyposażono go bowiem w przyczepkę (którą można było odłączyć), na którą ręcznie lub za pomocą dźwigu (sam pojazd był takowego pozbawiony) można było ładować drewno. Model ten miał także w standardzie wciągarkę czołową.
Wtedy to pomysłem zastosowania tej maszyny w szerszej skali zainteresowały się fińskie lasy. Jego następca, model Terri 1020 oznaczał się nieco większą masą i… brakiem kierownicy. Opcjonalnie wyposażano go też w żuraw hydrauliczny.
Maszyna ta znalazła uznanie wśród myśliwych, którzy chętnie wykorzystywali ją do transportu strzelanych na fińskich bagnach łosi. Model ten pracował także w Rosji i Kanadzie.
Model Terri 2020, dysponował już większą mocą, a także, na specjalne życzenie, mógł być wyposażony w przyczepkę z własnym napędem. Standardem stało się też obrotowe krzesło w kabinie operatora.
Czas pokazuje, że wszystkie maszyny „rosną”. Zasada ta nie dotyczyła jednak Terri. Model 2040, produkowany już w Szwecji (Valmet został tam bowiem sprzedany), zaczął coraz bardziej odpowiadać zapotrzebowaniu profesjonalnych użytkowników – zwiększono w nim prześwit, seryjnie montowano żuraw załadunkowy i sprzedawano do coraz to większej liczby państw.
Andrzej Klim
(...)
To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty? Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!
Forwarder Terri 3020 wyposażony w żuraw Farma C 3,8 D
Dodano 08:17 27-06-2014