Dodaj do ulubionych

Jak robi się trzebieże w Szwecji?

O ile czyszczenia lasów w Szwecji są przede wszystkim inwestycją, o tyle trzebież powinna przynieść właścicielowi lasu konkretny dochód. Aby osiągnąć zysk, warto jednak zabieg szczegółowo zaplanować.

I tu od razu pierwsza różnica: w Szwecji wiek rębności jest znacznie niższy, a cięcia końcowe prowadzone znacznie wcześniej. Pierwsze trzebieże odbywają się w wieku 25–30 lat, co w Polsce jest wiekiem czyszczeń. Wiek rębności w Polsce to 90–100 lat, w Szwecji zaś 65–70 lat.

Przykład małego forwardera: Vimek Minimaster 620

Planowanie trzebieży
Mam w ręku plan urządzania lasu, zaktualizowany, co nawiasem mówiąc nie jest tutaj regułą, wiem, że nadszedł już czas na trzebież i że powinienem otrzymać z niej pewną masę drewna.
Kontaktuję się z moim przyjacielem Svenem, który przeprowadzał już u mnie inne prace. Sven jest pośrednikiem, kupcem i sprzedawcą drewna, a poza tym osobą, do której w tych sprawach mam zaufanie (od redakcji: o Svenie pierwszy raz pisaliśmy w numerze 3/2014 GAZETY LEŚNEJ przy okazji artykułu o zalesieniach w lasach szwedzkich).
Idziemy razem na powierzchnię trzebieżową wraz z operatorem harwestera, który będzie trzebież wykonywał. Planowanie jest ogromnie ważne, trzeba uwzględnić wiele elementów: szlaki zrywkowe, rozkład cieków wodnych, ochronę rzadkich gatunków, miejsc z pozostałościami kultury materialnej. Zasadnicza różnica w stosunku do Polski – nie ma wyznaczonych przez leśniczego, w ramach szacunku brakarskiego, drzew do ścinki.
Trzebieże w Szwecji są w większości zmechanizowane, prowadzi się je zestawem harwester–forwarder. Operator zwykle jest specjalistą w tej dziedzinie, więc razem decydujemy, jaką formę trzebieży wybieramy: czy usunięcie drzew przygłuszonych, czy koncentrację również na drzewach dorodnych. Wybieram tą pierwszą, dosyć łagodną opcję, bo daje lepszą ochronę w przypadku huraganu.
Mój wybór ma również uzasadnienie ekonomiczne, bo sortymenty z takiej trzebieży, szczególnie pierwszej, są przeważnie stosowe. Wybierając rodzaj trzebieży, a w ślad za tym pozyskiwane sortymenty, powinienem od razu znaleźć odbiorcę i wiedzieć, czego on potrzebuje, czy np. będzie odbierał cienkie drewno, którego będzie najwięcej.
W mojej pierwszej trzebieży dużo tartacznego nie będzie, ale pobliski tartak akurat potrzebuje cienkiego surowca. Od 12 cm w cieńszym końcu i długości 3,7 m i to daje lepszą cenę; przykładowo drewno tartaczne: sosna 480 SEK/m³ (ok. 220 zł/m³). Gdybym to drewno sprzedał normalnie jako stosowe, to otrzymałbym tylko 280 SEK/ m³ (ok. 130 zł/m³). Ten przykład pokazuje jak ważna jest współpraca między właścicielem lasu, pośrednikiem, a odbiorcą.
Mimo że mam zaufanie do Svena, wolę sam o wszystko zadbać: żądam od niego używania małych lub średniej wielkości maszyn. Małe maszyny to wąskie szlaki pracy dla harwestera, a następnie wąskie szlaki zrywkowe dla forwardera, małe szkody w pozostającym drzewostanie, w glebie, na korzeniach czy w ciekach wodnych.

Termin trzebieży
Po wspólnej wizycie w lesie od razu widać, na ile, jako właściciel lasu, przyłożyłem się do czyszczeń. Po tych zabiegach powinienem mieć maksymalnie 2500 drzew/ha, a po dwóch, trzech trzebieżach – zostawić do cięcia końcowego 500–700 sztuk. Dobrze, że mam w zasadzie tylko dwa główne gatunki – świerka i sosnę, plus trochę brzozy, na ogół usuwanej w czasie trzebieży.
Gdybym miał las w południowej Szwecji z gatunkami liściastymi, to regułą jest zachowanie w czasie trzebieży układu gatunkowego lasu. Jest to znacznie bardziej drobiazgowa i droższa trzebież.
Po wizycie w lesie – czas na spisanie umowy. Sven kupuje ode mnie prawo przeprowadzenia trzebieży w moim lesie, odpowiadając za ścinkę i wywóz do odbiorcy. Jako mój przedstawiciel zawiera umowę z odbiorcą, a ja na podstawie cen odbiorcy otrzymuję później zapłatę. Firma harwestorowo–forwarderowa zarabia albo od m³ albo ma stałą, umówioną sumę. Przewoźnik do tartaku czy papierni – od m³.
Przychodzi wreszcie pora na prace. Wybór czasu trzebieży to w Szwecji bardzo ważna sprawa ze względu na hubę korzeniową. Korzeniowiec jest w Polsce – na szczęście – znacznie mniej rozpowszechniony niż w Skandynawii.
Patrząc na mapę, widzimy, że w jego zasięgu jest tylko północna część kraju. Tymczasem w Szwecji coroczne szkody wyrządzane przez korzeniowca, głównie w drzewostanach sosnowych, szacowane są na 1 mld SEK (ok. 464,8 mln zł). Umówiliśmy się na zimę, więc po tygodniu mrozów w listopadzie, zestaw harwester–forwarder pojawia się w lesie.

Rusza trzebież
Jest mróz, a to ważne. Mój las rośnie na terenie lekko podmokłym – przy zamarzniętej glebie szkód będzie mało. Nie muszę poza tym płacić za zabezpieczanie pniaków przed korzeniowcem, a ponieważ mam sosnę, byłby to obowiązek operatora harwestera i mój dodatkowy koszt.
Operator pracujący w lesie przy temperaturze powyżej 5 °C, przy głowicy ścinającej ma zawsze zamontowaną pompę, która opryskuje pniak preparatem grzybowym zwalczającym korzeniowca bezpośrednio po ścince. Preparat nazywa się Rotstop.
Czytając o tym preparacie, natknąłem się na pytanie operatora harwestera: jaka jest nasza efektywność w zwalczaniu korzeniowca, skoro wiadomo, że grzyby giną w temperaturze ponad 40 °C, a głowica ścinkowa harwestera bez problemu osiąga ponad 70 °C? Odpowiedzi nie znalazłem…

 

Tadeusz Ciura Rosenberg

 

(...)

 

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 

 

Forwarder Malwa 460 i harwester Vimek 404 to przykłady mniejszych maszyn leśnych wykorzystywanych w trzebieżach

 




Dodano 12:47 27-08-2014


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama