Dodaj do ulubionych

Niedocenione plantacje

Biznes z hodowli topoli szybkorosnących ma spory potencjał, wciąż jednak czeka na wsparcie i impuls do rozwoju.

Plantacje drzew to w skali światowej żaden ewenement, ale w Polsce mają raczej złą prasę. Z tego rodzaju użytkowaniem zasobów drzewnych kojarzą się przede wszystkim gatunki egzotyczne, jak chociażby eukaliptusy czy paulownia (u nas znana pod handlową nazwą OxyTree), ale okazuje się, że również bardziej swojskie rośliny mają szanse zaistnieć na plantacjach.

W Polsce na pierwszy plan wybijają się topole, co do których jednak leśnicy mają chyba nie najlepsze wspomnienia. Doświadczenia w zakresie hodowli szybkorosnących topoli prowadzono w naszym kraju już w latach 70., a czuwał nad nimi Instytut Dendrologii PAN w Kórniku. Niestety całkiem dobry pomysł chyba wyprzedził epokę, bowiem z planów wyszło niewiele.

Leśnicy nie za bardzo mieli wówczas pomysł, co zrobić z drzewami z plantacji, nie było też na takie drewno lokalnego zbytu. Topole więc rosły i rosły, a że rosły szybko, to też szybko przestały się do czegokolwiek nadawać. I tak też światła idea została pogrzebana.


Mimo złej passy tamtejsze badania przyniosły efekty, udało się przebadać Hybrydę 275, która jest doskonale dostosowana do polskich warunków. Hybrydy uzyskuje się poprzez krzyżowanie różnych blisko spokrewnionych gatunków, w tym przypadku były to Topola Maksymowicza i Topola kalifornijska.

Mieszaniec ten trafił do Polski z USA już w 20-leciu międzywojennym, a w latach 60. szerzej zainteresowali się nim specjaliści z kórnickiego arboretum. Stamtąd też rozprowadzano materiał sadzeniowy po kraju.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ





Dodano 15:37 26-07-2021


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama