Wypadek. Strzał z łańcucha
Do pracującego harwestera podszedł mężczyzna. Nagle nastąpiła awaria głowicy ścinkowej i urwanie się łańcucha. Doszło do nieszczęśliwego wypadku.
28 czerwca 2022 roku, wtorek, Leśnictwo Chociwel, Nadleśnictwo Dobrzany, RDLP w Szczecinie. Zul pracował w trzebieży wczesnej.
Warunki pracy
Dwuosobowy zespół przyjechał na powierzchnię rano, przed godziną 7.00. Byli to dwaj mężczyźni: współwłaściciel zula i operator harwestera w jednej osobie oraz drugi pracownik, prawdopodobnie zrywkarz. Ich zadaniem była ścinka wybranych drzew, głównie świerków.
Co ciekawe w wydzieleniu, na którym pracowali, dominującym gatunkiem drzew była 71-letnia olcha.
Pogoda tego dnia była deszczowa, z umiarkowanym wiatrem. Dzięki temu nie było tak gorąco – temperatura w ciągu dnia wynosiła około 20 stopni Celsjusza. Las, w którym odbywała się trzebież, znajdował się 50 km na zachód od Szczecina.
Zul pracował w oparciu o umowę z leśnictwem z lutego 2022 roku. Realizacja zlecenia rozpoczęła się na początku czerwca.
Nagła awaria
O godzinie 9.20 na powierzchnię przybył drugi właściciel zula, 41-letni mężczyzna. Swego przyjazdu nie uzgadniał z żadnym z pracowników. Zespół roboczy pracował nie mając pojęcia, że w strefę niebezpieczną ktoś wszedł. 41-latek skierował się w stronę harwestera.
Szedł od tyłu maszyny mimo, że praca była wykonywana. Było to złamaniem zasad bhp, bowiem strefę niebezpieczną wokół harwestera stanowi dwukrotność ścinanego drzewa powiększona o długość żurawia. Czyli około 50 metrów.
W tym czasie operator maszyny rozpoczął ścinkę świerka o średnicy w miejscu cięcia 18 cm. Drzewo to rosło tuż obok drugiego grubszego świerka. Z powodu tej bliskości trudno było operatorowi dokładnie przystawić głowicę do ścinanej sztuki. Gdy już wszystko ustawił i uruchomił część tnącą, nastąpiło coś niespodziewanego!
Łańcuch z prowadnicy się urwał i wbił w ścinane drzewo! Co najgorsze jedno z ogniw łańcucha wyrwało się i wystrzeliło w kierunku przeciwnym do cięcia! Taki nabój lecący z ogromną prędkością na odległość kilkunastu metrów trafił akurat zbliżającego się współwłaściciela zula!
Mężczyzna otrzymał uderzenie w prawą nogę powyżej kolana. Pocisk przebił spodnie i wbił się w jego ciało. Poszkodowany wrzasnął przeraźliwie. Usłyszał to operator harwestera i natychmiast wyskoczył z kabiny, by zobaczyć co się stało.
(...)
To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty? Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!
WIĘCEJ
Dodano 10:43 02-09-2022