Dodaj do ulubionych

Dywersyfikacja biznesu

Coraz więcej firm leśnych wykonuje usługi poza lasem. Stawiają na prace komunalne, budowlankę, a nawet turystykę.

Prowadząc biznes zawsze warto mieć „drugą nogę”, bo jeśli jedną się straci, to na drugiej można utrzymać równowagę. W przypadku zakładów usług leśnych warto dywersyfikować również dlatego, że coraz trudniej prowadzić ten biznes. Inflacja, drogie paliwo i części, a przede wszystkim kiepska współpraca z Lasami Państwowymi sprawiają, że wiele firm poszerza portfolio swojej działalności, rozważając również w ogóle zrezygnowanie z pracy w lesie.


Potwierdza to m.in. badanie, które GAZETA LEŚNA przeprowadziła jeszcze w 2021 roku. Wynikało z niego, że aż 73 proc. zuli planuje stopniowe odejście z branży leśnej.

Jak dywersyfikują biznes?
– Jestem właścicielem zula, od jakiegoś czasu niestety nie zarabiamy, dlatego w ubiegłym roku otworzyliśmy sklep odzieżowy. Sklep ten powstał z powodu obaw, jakie powstają przy prowadzeniu zula – piszą w odpowiedzi na pytanie GAZETY LEŚNEJ o dywersyfikację, Pani Joanna i Pan Mariusz Kasprzakowie – nasi prenumeratorzy.
– Nie jesteśmy w stanie utrzymać pracowników, czujemy się oszukani przez Lasy Państwowe, dostajemy ochłapy za tak ciężką pracę. Tym bardziej, że pracujemy tylko i wyłącznie przy zagospodarowaniu. Także mogą Państwo sobie wyobrazić jakie pieniądze zarabiamy – dodają. Dywersyfikacja to dla nich nie nowość. Kilka lat wstecz zajmowali się już produkcją trzody. Teraz planują wrócić do tej branży.


Firmy leśne szukają zarobku poza lasem, czasem wszędzie, gdzie się da. – Moja firma też myśli, żeby odejść powoli z Lasów Państwowych. Jest to biznes nieopłacalny, jest z ich strony totalny wyzysk. Dlatego pracujemy wszędzie, żeby utrzymać siebie i ludzi – pisze nam inny Czytelnik GAZETY LEŚNEJ.
Wielu z przedsiębiorców leśnych ma biznes również w turystyce. Prowadzą pensjonaty, hotele, restauracje, bary… Część tych firm ma taką działalność od wielu lat, część wchodzi w nową branżę właśnie teraz.


Sporo zuli szuka pracy poza Lasami Państwowymi, ale stawia na prace pokrewne. Łatwiej tu przekierować zatrudnionych ludzi i posiadany sprzęt leśny. Lucjan Długosiewicz, właściciel firmy FUPH Geo-Las z podkarpackiego, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Leśnych (PZPL), przyznaje, że o dywersyfikowaniu biznesu zaczął myśleć już w dobie pandemii. Rozpoczął od zleceń w lasach prywatnych i spółkach skarbu państwa.


– Robimy wycinki pod liniami energetycznymi, przy torach, trzebieże w lasach gminnych i prywatnych – wylicza. Z obserwacji Długosiewicza wynika, że na jego terenie już ok. 90 proc. firm leśnych dywersyfikuje biznes.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ



 




Dodano 15:05 28-09-2022


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama