Daleko od harwestera
Białorusini mają swojego Amkodora, Czesi Novotnego, Niemcy HSM. Dlaczego zatem w Polsce nie produkujemy harwesterów?
Na to pytanie odpowiada nam prof. dr hab.Tadeusz Moskalik z Katedry Użytkowania Lasu SGGW w Warszawie, który zajmuje się między innymi tematyką maszynowego pozyskiwania drewna.
Jak podkreśla, musimy pamiętać, że po 1945 roku Polska znalazła się w „bloku wschodnim”, kontrolowanym przez Związek Radziecki i to w Moskwie tak naprawdę decydowano co jest produkowane w naszym kraju. Przyznaje jednak, że było kilka prób stworzenia własnych, polskich maszyn do pozyskiwania drewna.
Polska głowica
Najważniejszą próbę skonstruowania maszyny z polskim rodowodem podjął w 1975 roku prof. Jerzy Więsik z Zakładu Mechanizacji Leśnictwa SGGW w Warszawie.
Opatentował on bowiem głowicę ścinkowo-układającą z nożami pływającymi ND600, przeznaczoną do drzewostanów rębnych.
Jej nośnikiem była produkowana w Kombinacie Huta Stalowa Wola ładowarka czołowa Ł-34 – oryginalna konstrukcja pracowników Kombinatu, za którą wyróżnieni zostali Nagrodą Państwową.
W ten sposób wprowadzono na rynek pierwszą wysokowydajną maszynę do pozyskiwania drewna – Ł-34/ND-600.
Głowica ND-600 została wykonana na podstawie patentu pracowników Zakładu Mechanizacji Leśnictwa. Miała ona układ tnący nożowy, umożliwiający ścinkę drzew iglastych o średnicy do 52 cm. Umieszczenie jej na układzie nośnym ładowarki pozwalało maszynie na uniesienie ściętego drzewa i przemieszczanie go w pozycji pionowej do miejsca pozostawienia dla ciągnika zrywkowego lub zespołu dokonującego dalszej obróbki.
Pierwsza głowica powstała w 1976 roku, w tym też roku przeprowadzono jej pierwsze próby terenowe.
(...)
To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty? Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!
WIĘCEJ
Dodano 08:23 22-07-2024