Dodaj do ulubionych

Przetargi. Dlaczego zaniżyli?

Walka cenowa zuli w przetargach to oszczędności dla Lasów Państwowych, ale zła prognoza dla profesjonalizacji rynku usług leśnych.

Po wstępnym wynikach postępowań, na początku br., dyrektor generalny Lasów Państwowych Witold Koss, poinformował w mediach, że zule zaniżyły stawki w przetargach na 2025. Jak mówił, Lasy będą miały dzięki temu oszczędności, ale, co oczywiste, to niedobra wiadomość dla firm leśnych.


Być może szef LP nie spodziewał się, że będzie musiał się tłumaczyć z aż takich oszczędności w swojej firmie i dlatego stwierdził, że Lasy powinny coś z tym zrobić i „znaleźć sposób, by zule nie konkurowały ze sobą w taki sposób, nie eliminowały się”.


Na pytanie GAZETY LEŚNEJ, jaka jest skala tych zaniżeń, biuro prasowe LP odpowiedziało, że „Nie ma jednolitego charakteru i wynika z poziomu konkurencji w danym regionie kraju. Sumaryczna wartość ofert w stosunku do sumarycznej wartości kosztorysów na poziomie RDLP waha się w przedziale 79–98 proc.” Oznacza to, że oszczędności w niektórych dyrekcjach wyniosły nawet 21 proc. w stosunku do tego co zamierzano wydać na usługi leśne.

Z analizy naszego serwisu specjalnego „Przetargi w LP” na portalu firmylesne.pl, wynika, że zule zaniżyły stawki, zwłaszcza pakietów harwesterowych.


Tak było m.in. w Nadleśnictwie Oborniki (RDLP Poznań), gdzie oferty na pakiety harwesterowe były aż o 34 proc. poniżej wyceny, a na innych średnio o 18 proc. Podobnie było w Nadleśnictwie Cybinka (RDLP w Zielonej Górze): pakiety harwesterowe – niżej o 30 proc., a hodowlane o 13 proc. niższe od wyceny zleceniodawcy. Nadleśnictwo „zaoszczędziło” tym sposobem ok. 3,7 mln zł. W Nadleśnictwie Solec Kujawski (RDLP w Toruniu) oferty na pakiety maszynowe zaniżono o 19 proc.


Jak tłumaczy Wojciech Wójtowicz, prezes Polskiego Związku Pracodawców Leśnych, zaniżone były zwłaszcza pakiety harwesterowe, ale te jak wiadomo, rządzą się swoimi prawami. Jego zdaniem generalnie walka zuli w przetargach, to wynik kilku czynników. Po pierwsze, tam, gdzie były największe przekroczenia, to stawki i tak były wystarczająco dobre, dlatego można było je obniżyć.

Drugi, ważny powód, to wciąż brak kryteriów pozacenowych w ofertach, co powoduje konkurowanie zuli wyłącznie ceną.

Po trzecie na sytuację w branży wpłynęły mocno negocjacje z drzewiarzami, którzy wywalczyli dla siebie kryteria pozacenowe, a to obniżyło konkurencję i zysk LP.


 – Lasy zdecydowały w tej sytuacji odbić sobie to na zulach i nam tych kryteriów pozacenowych już nie wprowadzono, a to spowodowało napływ ofert tak zwanych zuli teczkowych, które nie mają zaplecza, ale poradzą sobie z wykonaniem zleceń, zatrudniając podwykonawców.

Nadleśnictwa też ich nie będą nadmiernie kontrolować – przewiduje  Wójtowicz. Jak mówi strategia Lasów prowadzi do wywołania sztucznej konkurencji poprzez wspieranie rozdrobnienia na rynku usług leśnych. Nie promuje się dużych firm, które zatrudniają na umowę o pracę, nie ma umów wieloletnich i dużych pakietów.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 


 




Dodano 15:07 24-01-2025


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama