Dodaj do ulubionych

Wizyta w fabryce Ponsse

W 1970 roku Einari Vidgrén założył firmę Ponsse, która od początku istnienia wyprodukowała 21 tysięcy charakterystycznych żółtych maszyn leśnych, które pracują w lasach całego świata.

Fabryka Ponsse położona jest w Vieremä w fińskiej Savonii w centralnej Finlandii, około 80 kilometrów od Kuopio. Zatrudnia około 600 osób (łącznie w Ponsse pracuje ok. 2000 osób).

Kompleks to nie tylko hale produkcyjne – w pobliżu znajdują się też fabryki trzech producentów części do maszyn, a także fragment lasu należącego do Ponsse, gdzie testowane są nowe harwestery, a nawet biogazownia zaopatrująca systemy ogrzewania kompleksu. 

Jest też specjalne wzgórze, na którym sprawdza się układy jezdne nowych forwarderów. W lutym fabrykę w Vieremä odwiedzili kontrahenci i klienci Ponsse z okazji obchodów 55-lecia marki.

Narodziny Ponsse
Miasteczko Vieremä położone jest wśród lasów i jezior. To właśnie tu w 1943 r. na świat przyszedł Einari Vidgrén i dorastał od małego pomagając w rodzinnym gospodarstwie. Po ukończeniu podstawówki pochłonęła go profesja drwala, jednak szybko zaczął rozglądać się za maszyną, która przyśpieszyłaby jego pracę. Już w wieku 19 lat postanowił założyć firmę leśną, kupił ciągnik i przyczepę. 


Wkrótce Einari stał się największym przedsiębiorcą leśnym w Finlandii. Zatrudniał 27 ludzi:  pilarzy i operatorów pracujących na 8 różnych maszynach leśnych. Najbliższy serwis maszyn znajdował się wówczas 390 kilometrów od Vieremä. Einari wiele razy musiał wybierać się w całodniową podróż po części. Te trudności sprawiły, że zrozumiał, jak istotna jest bezawaryjność i obsługa posprzedażowa dla przedsiębiorców.


Maszyny, na których pracował Einari pochodziły głównie z fińskich zakładów Valmet – przodka obecnej Valtry i Komatsu. Były to urządzenia zbliżające się technologicznie do współczesnych maszyn leśnych: miały coraz większe koła i silniki, były coraz bardziej wytrzymałe. Jeden aspekt pozostawiał wiele do życzenia: awaryjność.


W 1969 roku przedsiębiorca wpadł więc na pomysł, który w tamtych czasach wydawał się karkołomny: zbudować maszynę, która przetrwa dwa tygodnie pracy bez usterki. Pojechał do kowala i dogadał się z nim, by ten pomógł skonstruować pojazd autorskiego projektu. Einari miał już pomysł na komponenty i sposób ich montażu.

W zasadzie koncepcja była prosta: połączyć przód ładowarki kołowej z przyczepą za pomocą przegubu z przeniesieniem napędu. Po kilku miesiącach, jeszcze tego samego roku, maszyna była gotowa. Z relacji i zdjęć wynika, że była brzydka – elementy nie były polakierowane, a sama konstrukcja zadziwiała oglądających niskim osadzeniem.

70 osób z Vieremy przyszło zobaczyć, jak urządzenie wyjeżdża z warsztatu. Wtedy właśnie jeden z gapiów porównał je do mieszkającego na wsi pieska myśliwskiego imieniem Ponsse, który był znany z dzielności w przemierzaniu lasów i bagien. 

Einari uznał, że nazwa pasuje do jego wynalazku i tak już zostało.
Vindgrén poprosił swojego najlepszego operatora Olavi Kauhanena, by spróbował pracy na prototypie. Przepracowali nim dwa tygodnie, a 4 miesiące bez konieczności napraw. Po pół roku do Einariego zaczęli dzownić inni przedsiębiorcy z Finlandii, by prosić go o zbudowanie dla nich podobnej maszyny. I tak zaczęła się produkcja.
W 1970 roku oficjalnie powstała firma Ponsse. 

Einari nie miał pieniędzy i formalnego wykształcenia, warsztatu ani inżynierów. Zaciągnął kredyt, poprosił burmistrza o zbudowanie hangaru i umożlwienie jego wynajmu, zamieścił w gazecie ogłoszenie i znalazł odpowiednią osobę do pracy.


Dopiero w 1980 roku biznes ruszył na dobre, po zbudowaniu 50 maszyn. W 1986 roku zaczęła się produkcja harwesterów. Mechanizacja w lasach zaczęła się rozwijać, a marka Ponsse była częścią tego procesu. W 23 lata wyprodukowano 500 maszyn. 

Rok później firma weszła na giełdę helsińską. Pieniądze zainwestowano w fabrykę i eksport do innych krajów. Dzisiaj znane maszyny pracują właściwie na każdym kontynencie, każdego dnia około 18 000 maszyn Ponsse rozpoczyna pracę. 


Większość podzespołów pochodzi od europejskich dostawców, 20 proc. wszystkich jest dostarczanych z hal położonych przy fabryce Ponsse. Jedynie mikrochipy pochodzą z Tajwanu. Dzięki takiej regionalizacji produkcji firma oszczędza wiele na transporcie, a całkowity ślad węglowy produkowanych modeli spada. Bliskość dostawców pozwala też bezpośrednio kontrolować jakość komponentów i dokładnie planować dostawy.


Einari Vi
dgrén miał trzech synów: Jarmo, Juhę i Janne, którym zostawił jasne wskazówki, jak prowadzić działalność. I chociaż Ponsse jest obecnie publiczną spółką giełdową, to rodzina Vindgrén wciąż ma 60 proc. akcji, by nie dało się jej wykupić. 

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ


 




Dodano 16:12 24-02-2025


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama