Dodaj do ulubionych

Wywiad Gazety Leśnej. Bartosz Bułaj

Sukcesywne zwiększanie udziału gatunków liściastych jest swojego rodzaju krokiem naprzód wobec postępujących zmian klimatu – mówi dr Bartosz Bułaj z Katedry Hodowli Lasu, Wydziału Leśnego i Technologii Drewna, Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Magdalena Bodziak: Czy jako naukowiec i ekolog lasu zgadza się Pan z tym, 
że powinniśmy skrócić wiek rębności sosny do 80 lat i pozyskać ją zanim zacznie się jej masowe zamieranie?

Bartosz Bułaj: Tak, myślę, że jest to do pewnego stopnia racjonalne, ponieważ właśnie dzięki temu uprzedzamy pewne wydarzenia. To jest taki krok naprzód. Potwierdzają to badania naukowców z Instytutu Dendrologii PAN w Kórniku, które wskazują, że w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu lat zmienią się zasięgi geograficzne drzew.

Według zastosowanych w tych badaniach modeli głównymi przegranymi, jeżeli chodzi 
o globalne zmiany klimatu w naszej strefie klimatycznej będą właśnie gatunki iglaste, głównie świerk i sosna, które zmienią swoje optima klimatyczne.

Przyczyniają się do tego wydłużające się okresy suszy w okresie wegetacyjnym i towarzyszące im wysokie temperatury, zmiany rozkładów opadów w okresie wegetacyjnym oraz brak pokrywy śnieżnej w okresie zimowym. 


Konsekwencją tego jest większa podatność drzew na negatywny wpływ czynników biotycznych – szkodliwych owadów, grzybów patogenicznych czy półpasożytów takich jak jemioła. Leśnicy w Polsce już od wielu lat przebudowują składy gatunkowe drzewostanów, tam, gdzie jest to rzecz jasna możliwe i wskazane. Sukcesywne zwiększanie udziału gatunków liściastych jest swojego rodzaju krokiem naprzód wobec postępujących zmian klimatu. Wracając jeszcze do skrócenia wieku rębności sosny, to nie podchodziłbym do tego jako twardego nakazu dla wszystkich nadleśnictw w Polsce.

Trzeba wziąć tutaj pod uwagę specyfikę warunków siedliskowych rozumianych jako warunki klimatyczne i glebowe w konkretnym położeniu. Czyli mówiąc prościej, inaczej jest w Puszczy Noteckiej niż w Puszczy Augustowskiej i trzeba to brać pod uwagę planując wszelkiego rodzaju działania hodowlane. Oprócz tego należy w każdym przypadku uwzględnić także szeroko rozumiane uwarunkowania ekonomiczno-gospodarcze w danym regionie. 

Naukowcy z Kórnika twierdzą też, że tego czasu wcale nie ma już tak wiele, czy te decyzje o sośnie nie powinny już zapadać? 
Bartosz Bułaj:
Z punktu widzenia ekonomicznego, czyli funkcjonowania Lasów Państwowych jako firmy, rozumiem wątpliwości i opór leśników. Z punktu widzenia funkcjonowania lasu rozumianego jako ekosystem również mam tutaj pewne wątpliwości. Modelowanie jest bardzo użytecznym narzędziem prognozowania różnych zjawisk, jednakże przyznam szczerze, że trudno jest mi wyobrazić sobie kompleks leśny taki jak Puszcza Notecka bez sosny lub z niewielkim jej udziałem. 


Z drugiej strony wiem, że ignorowanie takich prognoz byłoby błędem. Należy podejść do tego w miarę możliwości racjonalnie, stosując model tzw. adaptacyjnej hodowli lasu, czyli dostosowywania naszych działań do zmieniających się warunków siedliskowych.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 


 




Dodano 12:24 30-10-2025


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama