Dodaj do ulubionych

Prośba o pomoc

 

Prośba o pomoc dla Artura Jankowiaka, byłego podleśniczego Lasów Państwowych

Rok temu, 2. stycznia 2011 r. mąż – 40-letni pracownik Nadleśnictwa Jarocin, myśliwy w Kole Łowieckim Nr 20 „Dąbrowa” w Poznaniu - stracił przytomność i upadł na podłogę. W związku z nagłym zatrzymaniem krążenia, przybyły zespół ratunkowy podjął czynności  resuscytacyjne i po ósmej defibrylacji doszło do powrotu czynności krążenia. Mąż został przewieziony do szpitala w Środzie Wlkp. W momencie przyjmowania na oddział doszło do ponownego zatrzymania krążenia i wpadł w śpiączkę, a następnie został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, w której pozostawał do początku lutego. W międzyczasie dwukrotnie doszło do kolejnych zatrzymań krążenia.

Od tego czasu mąż przebywał w wielu szpitalach. Do dziś lekarze nie ustalili jednoznacznej przyczyny zatrzymania akcji serca, a wcześniej mąż nigdy nie chorował, cały czas pracował na świeżym powietrzu jako podleśniczy. Ze szpitali został wypisany z następującym głównym rozpoznaniem: niedowład spastyczny czterokończynowy.

            Od 9. sierpnia 2011 r., przebywa w domu. Jego stan jest bardzo ciężki - brak jest kontaktu słownego, jest całkowicie leżący, sam nie siedzi, karmiony jest przez sondę prosto do żołądka. Poddawany jest codziennej prywatnej rehabilitacji ruchowej oraz logopedycznej. Miesięcznie rehabilitacja i logoterapia to wydatek rzędu 1800 zł. Do tego dochodzą leki, a także zakup środków higieny osobistej. Lekarze opiekujący się mężem zalecają skorzystanie z prywatnej rehabilitacji, której miesięczny koszt wynosi od 10 do 20 tys. zł.

8 czerwca 2011 r. urodziłam cudem dziecko, córeczkę – Julię, dziecko o którym marzyliśmy od lat. Obecnie przebywam na zwolnieniu lekarskim, wychowuję Julię i opiekuję się całą dobę mężem. Mąż bardzo dobrze reaguje na córeczkę, uśmiecha się do niej, próbuje mówić oraz wykonuje drobne ruchy swoimi rękoma. Reakcje te pozytywnie oceniają lekarze. Bardzo trudno pogodzić mi równocześnie opiekę nad obłożnie chorym mężem i małym dzieckiem, bez wsparcia rodziny oraz przyjaciół byłoby to niewykonalne. Utrzymujemy się aktualnie z renty inwalidzkiej męża oraz mojego chwilowego zasiłku chorobowego, niestety też nie jestem zdrowa. Znajdujemy się w bardzo ciężkiej i trudnej sytuacji życiowej, dlatego ośmielam się prosić o pomoc.

Artur Jankowiak ukończył w 1991 r. Technikum Leśne w Miliczu, po 2 letniej służbie wojskowej odbył staż w Nadleśnictwo Jarocin (RDLP w Poznaniu). W latach 1996-2006 prowadził zakładu usług leśnych, a od grudnia 2006 r. został podleśniczym w Nadl. Jarocin, pracując w Leśnictwie Stoki i Leśnictwie Nowe Miasto nad Wartą. W latach 1998-2002 studiował leśnictwo na Akademii Rolniczej w Poznaniu, uzyskując tytuł inżyniera.

Każdy może pomóc Arturowi! Wystarczy, że 1% swojego podatku zadysponuje na rzecz Fundacji Pomoc Leśnikom w Krośnie, nr KRS 0000040564 z dopiskiem "dla Artura Jankowiaka".

Irena Jankowiak,Tel. 696 654 369, e-mai: irkajankowiak@gmail.com, Murzynówko 9, 63-023 Sulęcinek

 

Murzynówko, 19.01.2012 r.

 

 

 

***

Nadleśnictwo Jarocin wspiera Państwa Jankowiaków w ich trudnych chwilach od samego początku stałą zapomogą miesięczną z środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Całkowicie popieramy apel do społeczności leśnej by przekazywać 1% podatku i jeśli to możliwe, również kwoty z zysku na konto krośnieńskiej Fundacji Pomocy Leśnikom z dopiskiem "Dla Artura". Ciągle są szanse by stan Artura się poprawił na tyle, by mógł funkcjonować w miarę samodzielnie.

Krzysztof Schwartz - nadleśniczy Nadleśnictwa Jarocin

Jarocin, 26.01.2012 r.

Na zdjęciach: Inż. Artur Jankowiak, fot. z 2009 r., rodzina Państwa Jankowiaków, fot. z 25.12.2011 r.




Dodano 14:55 27-02-2012


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama