Dodaj do ulubionych

LP kupują maszyny

Zakup maszyn wielozadaniowych przez jednostki Lasów Państwowych może pogorszyć i tak już osłabioną sytuację finansową firm leśnych.

Temat kupowania maszyn leśnych przez LP zawsze budził emocje, tak stało się również w ostatnim czasie, kiedy okazało się, że sześć zestawów maszyn harwester plus forwarder, czyli łącznie 12 maszyn dostarczy jednostkom LP Zakład Usługowo Produkcyjny Lasów Państwowych w Łodzi.

Maszyny trafią do różnych nadleśnictw w całej Polsce. Przetarg na „dostawę maszyn specjalnych używanych w leśnictwie dla jednostek Lasów Państwowych” rozstrzygnięto w czerwcu 2023 r. Maszyny mają trafić do kilku nadleśnictw w Polsce. OTL w Gorzowie Wielkopolskim (RDLP w Szczecinie) chce kupić 3 harwestery i 3 forwardery: jeden zestaw zrębowy i dwa zestawy zrębowo-trzebieżowe.


W zeszłym roku jednostki LP także nie szczędziły pieniędzy na maszyny: OTL Gorzów już w styczniu 2022 kupił jednego harwestera. Na jeden zestaw maszyn zdecydowało się także Nadleśnictwo Poddębice (RDLP w Łodzi), Grodziec (RDLP w Poznaniu), Pniewy (RDLP w Poznaniu), a także OTL w Świebodzinie (RDLP w Zielonej Górze) oraz Zakład Transportu i Spedycji Lasów Państwowych w Giżycku (RDLP w Białymstoku).

Ze szkodą dla zuli
Przypomnijmy, zysk LP za rok 2022 wyniósł 986 mln zł. Fundusz Leśny powiększył się o 3,5 mld zł.

– Skoro nagle pojawiły się ogromne pieniądze, a kapitału nie można akumulować czy oddać do dyspozycji właściciela, jak w normalnym przedsiębiorstwie, więc trzeba je wydać.  Niekoniecznie racjonalnie. Jednym z takich pomysłów jest zakup maszyn wielooperacyjnych. Zakup maszyn to tylko preludium. Aby system techniczny mógł funkcjonować, potrzeba jeszcze zbudować odpowiedni system wsparcia logistycznego, a to wygeneruje dalsze koszty, ale równocześnie sporą pulę etatów, gdyż nie spodziewam się, aby było jak w zulu, gdzie sprawę wsparcia logistycznego, między oczywiście innymi, załatwia z reguły jeden człowiek w osobie właściciela.

Oczywiście uderzy to rykoszetem w zakłady usług leśnych, ponieważ leśnicy z LP dla swoich maszyn będą musieli wydzielić odpowiednią pulę drewna do pozyskania, a to odbędzie się kosztem zmniejszenia wolumenu zamówień dla przedsiębiorstw usług leśnych. Spowoduje to w jakiejś mierze zniechęcenie i rezygnację z prowadzenia tego rodzaju biznesu – podkreśla Włodzimierz Grzebieniowski, przedsiębiorca leśny, przewodniczący Komisji Etyki Polskiego Związku Pracodawców Leśnych.

Jak mówi jedno jest pewne – prywatni przedsiębiorcy leśni mogą wykonać pozyskiwanie drewna mniejszym kosztem, bo zbudowali ogromną infrastrukturę techniczną i mają wiedzę w tym tę dotyczącą funkcjonowania systemu wsparcia logistycznego procesów maszynowego pozyskiwania drewna.  


Nic dziwnego, że temat zakupu maszyn leśnych przez LP bulwersuje zulowców. 18 lipca br. 40 przedsiębiorców leśnych zaniepokojonych zakupem dwóch zestawów maszyn harwester i forwarder przyjechało do siedziby Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile.  


Obawy budziły także zapowiedzi wprowadzenia od przyszłego roku pakietów harwesterowych we wszystkich nadleśnictwach tej dyrekcji. Podczas spotkania zulowcy usłyszeli, że informacje o zakupie maszyn i pakietach harwesterowych są przedwczesne. To na razie, jak mówili przedstawiciele RDLP, są jedynie pomysły, warianty do rozważenia. Przedsiębiorcy leśni zapowiedzieli, że jeśli rozmowy nie przyniosą skutku w postaci rezygnacji z planów RDLP, to w kolejnych miesiącach zorganizują pod siedzibą RDLP w Pile protest z udziałem swoich pracowników.

Dewastacja lokalnego rynku
Stanowisko w tej sprawie zajął Polski Związek Pracodawców Leśnych. |W liście do Józefa Kubicy, dyrektora generalnego LP, kategorycznie sprzeciwia się dalszym zakupom przez PGL Lasy Państwowe harwesterów i forwarderów.

Jak czytamy „Prowadzenie firmy leśnej wymaga dużych, wieloletnich inwestycji. Firmy, które zainwestowały w harwestery i forwardery czy przyczepy zrywkowe nagle dowiadują się, że prace, z myślą o których sprzęt ten kupiły, wykonają teraz maszyny Lasów Państwowych.

Mamy już sygnały o planowanych zamknięciach firm od przedsiębiorców leśnych z terenów, gdzie operują lub będą operować maszyny LP. Przedsiębiorcy ci mogą konkurować o zlecenia z innymi firmami, ale nie mogą konkurować z Lasami Państwowymi”.

Jak podkreślają przedstawiciele PZPL o ile więc w skali całego kraju zakup kilkunastu maszyn nie wydaje się znaczący, o tyle dewastuje on całkowicie lokalny rynek usług leśnych w miejscu, gdzie maszyny te pracują.


Przypomniano także, ze już ponad 10 lat temu Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę na  „że stosunkowo wysokie koszty pozyskania i zrywki jednego metra sześciennego drewna specjalistycznymi maszynami nadleśnictwa, wynikające głównie z ich niskiego wykorzystania, podważają celowość zakupu tych maszyn” – a chodziło wówczas o Nadleśnictwo Maskulińskie.


PZPL zwrócił uwagę jeszcze na jeden problem. Lasy Państwowe, kupując harwester pogłębiają problem ze znalezieniem wykonawców prac ręcznych, jaki mają od kilku lat. Zabierają bowiem cześć zarobku firmom, które mogłyby, poza maszynowym pozyskaniem drewna, wykonać też te prace ręczne.


Na koniec Związek zaznacza, że sam fakt posiadania nadmiaru pieniędzy nie jest wystarczającym argumentem do zakupu maszyn.




Dodano 13:10 29-08-2023


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama