Drwal, którego nie ma
Ogromny, nieprzeciętnie umięśniony, przystojny, męski i nadludzko silny – tak postrzegany jest drwal i chociaż opis często różni się od rzeczywistości, to właśnie taki wizerunek drwala przyjęto w modzie i plotkarskich mediach w Polsce.
W styczniowym numerze GAZETY LEŚNEJ pisaliśmy o Paulu Bunyanie, bohaterze amerykańskich kreskówek, który mając kilka dni wypijał hektolitry mleka, a jeden ruch jego siekiery powalał hektary lasu. Drwale siłacze mocno zakorzenieni są także w kulturze Kanady czy Skandynawii. Jak te bajkowe opowieści mają się do codzienności, wszyscy pilarze doskonale wiedzą. Nijak.
Zawód drwala to codzienna, ciężka praca, która w dodatku jest niezwykle niebezpieczna i słabo płatna. Podczas pracy pilarz spala średnio 8000 – 10 000 kJ, bo praca pilarką jest niezwykle obciążająca dla organizmu. Pracuje w deszczu i w upale, często narażony jest na wypadki i urazy, a żywi się głownie kiełbasą usmażoną na szybko, w przerwie pracy na ognisku.
Tymczasem media, szczególnie te związane z modą, wykreowały w ostatnich latach wizerunek drwala niczym z marzeń miastowej singielki, którego okrzyknięto mianem mężczyzny drwaloseksualnego.
(...)
To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty? Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!
WIĘCEJ
Dodano 14:45 22-04-2016