Dodaj do ulubionych

Życie drzew bez sekretów

Autor słynnej książki "Sekretne życie drzew" nakarmił swoich czytelników prostymi rozwiązaniami i emocjami, niekoniecznie zagłębiając się w prawdziwe konsekwencje swoich teorii.

Zespół 35 naukowców z rozmaitych uczelni postanowił przyjrzeć się tezom stawianym w bestsellerach ze sklepowych półek i zweryfikować ich rzetelność. Uczeni skupili się głównie na dwóch bardzo popularnych tytułach: "Sekretnym życiu drzew" Petera Wohllebena i "W poszukiwaniu matki drzew" Suzanne Simard.

Okazało się, że historyjki opowiedziane na ich stronach są wprawnie napisane, ale bliżej im do fantastyki niż stanu faktycznego.

Cherry picking i wzbudzanie sensacji
Peter Wohlleben jest z wykształcenia i zawodu leśnikiem, pracę podjął w 1987 roku. Pochodzi z Bonn, a kształcił się w Rottenburgu nad Neckarem. W 2015 roku opublikował przyrodniczy hit "Sekretne życie drzew". Z biografii pisarza wyłania się obraz romantyka, który "przejrzał na oczy" i zmienił swój stosunek do gospodarki leśnej na rzecz zupełnie innego podejścia.


– Od 30 lat jestem leśnikiem. Teraz zredukowałem to zajęcie do minimum, żeby się zająć akademią przyrody, w ramach której prowadzę seminaria. Wspieram organizacje pozarządowe. W tej chwili jestem raczej działaczem na rzecz ochrony przyrody niż leśnikiem – mówił o sobie autor "Sekretnego życia drzew".


Podczas gdy twierdzenia propagowane w książce są poniekąd wspierane przez badania – przykładowo prace badawcze Suzanne Simard (autorkę "W poszukiwaniu matki drzew"), coraz więcej głosów w środowisku naukowym dementuje jednak kolejne przyrodnicze rewelacje. Przykładowo, najbardziej sensacyjne tezy na temat drzew przekazujących potomstwu związki węgla i azotu jako wsparcie, nie znajdują żadnego potwierdzenia w badaniach.    

      
Sprawą zajęli się naukowcy z Ameryki Północnej, którzy opublikowali wyniki badań na łamach Nature Ecology and Evolution. Okazuje się, że podczas gdy niektóre dane wskazują, że Wohlleben mógł mieć rację, inne zaprzeczają jego twierdzeniom. Mamy zatem do czynienia z niepoprawną analizą informacji, naukową opieszałością, i preferencyjnym wybieraniem dowodów (co w statystyce nazywa się potocznie "cherry pickingiem", czyli z angielskiego "wybieraniem wisieniek").


Prawdą jest, że drzewa są połączone strzępkami grzybów mikoryzowych i prawdą jest również, że tą drogą możliwa jest wymiana węgla między drzewami. Jednakże ilości, o których mowa, są tak małe, że nie mają znaczenia dla przetrwania i wzrostu drzew. Z reguły grzyby zatrzymują węgiel pochodzący z drzew w zamian za składniki odżywcze, takie jak azot lub fosfor, dla siebie. Nie ma więc dowodów na to, że „matki drzew” opiekują się „dziećmi drzew”.


Krytyka środowiska naukowego nie powstrzymała jednak Wohllebena przed dalszymi działaniami. W nagraniach zamieszczonych w internecie, przyrodnik wyjaśniał między innymi jak buki, emitując bakterie (?) mogą wywoływać deszcz. A nie trzeba było szeroko zakrojonych badań, by odrzucić takie przypuszczenia – okazało się, że autor "Sekretnego życia drzew" korzystał ze źródeł naukowych, ale wybierał z nich anegdotyczne argumenty wspierające sensacyjne historie.
Podczas licznych spotkań w mediach Wohlleben opowiadał jeszcze bardziej kontrowersyjne rzeczy.


31 października 2022 roku w mieście Leukirch odbyło się spotkanie z jego udziałem. W sali wypełnionej słuchaczami autor "Sekretnego życia drzew" powiedział, że "Leśnicy są po prostu rzeźnikami drzew", a "Drzewa matki mają amputowane mózgi, kiedy się je ścina [...] Ktoś, kto sadzi drzewa w lesie, najwyraźniej nie rozumie leśnego ekosystemu".


Te słowa, zgodnie z relacją Moritza Wingartza z Forstpraxis.de – niemieckiej strony poświęconej leśnictwu – podzieliły widownię. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że za każdy bilet sprzedany na film "Sekretne życie drzew" posadzono jedno drzewo. Jak uważa autor relacji na stronie Forstpraxis.de, takie kontrowersyjne słowa ze strony Wohllebena z pewnością nie miały na celu szerzenia wiedzy, a bardziej wzbudzanie sensacji. I tu po raz kolejny pytanie: czy w jakikolwiek sposób służy to jeszcze dobru przyrody, czy jest już jedynie działaniem marketingowym?


Podczas opisywanego wyżej spotkania Wohlleben podpierał swoje argumenty badaniami i zdjęciami zniszczonych przez leśników lasów (najczęściej terenów poklęskowych, zdaniem słuchającego Wingartza).

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 





 




Dodano 15:07 28-01-2024


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama